intro

wstęp

księga gości

tourette

wyprawy

Grenlandia

Grenlandia 2

Gernlandia 3

kalendarium

Beskidy

Mt. Blanc

Syberia

Elbrus

galeria

galeria 2

galeria 3

Familiada

Familjada 2

Sky Dive

sportowcy

Anna Dymna

Bungee

Satyry

Świadectwa

z Gościa

Londyn

Londyn 2

Londyn 3

Londyn Filmy

Quady

Wczasy

Wczasy 2

Wczasy 3

Lila

Ślub

Wesele

KENIA

Bieg Tureta

FILMY

Ateny 42,195

100kmTeam

AtenyFilm





Na tej   stronie  pragnę  opisac sytuacje i  zdarzenia  jakie miały mmiejsce  w moim  życiu, i jeśli   rozważysz  je  jako  całokształt ( korzystając z informacji zawartych na mojej www) , mojej drogi życiowej oraz osobowości, to  zrozumiesz lub nie,...uwierzysz lub nie. Jednak  takie  doświadczenie  życia dotykało  mnie  na  przełomie  lat. Wydarzenie  te  nie są opisane chronologicznie , jednak są w konkretnej sytuacji i kontekście. Z pewnością  wyrobisz sobie zdanie. Popukasz  się  w  głowe  lub  stwierdzisz  iż o  podobnych  zdarzeniach , słyszałeś w kościele , telewizji , od  osób  trzecich. Wiara   w Boga , Diabła , życie wieczne i Anioły  jest  naturalnym  posiewem  w  duszy  każdego  człowieka. Nie zamierzam  polemizowac z  tobą lub , przekonywac. Potraktuj te  opisy  jako  swego  rodzaju ciekawostkę  lub  ? ,,,,  A  było to tak

Do kościoła uczęszczałem  do  piątej  klasy  szkoły  podstawowej , chodząc  na  roraty  i  rekolekcje. Ksiądz  nawet  powiedział  na  jednym  z  kazań iż  " dzieciaki , musicie  dobrze czynic , bo  inaczej  wyrosną z  was małe zomowcy " Stałem razu  pewnego  w  kolejce  do Harisa , który  "wali prądami i uzdrawia rękami" .Dzieciństwo miałem średnio  przeciętne i chociarz  po latach  stwierdzam iż  nieudane, to  jednak znacznie  wpłynęło na  moją  osobowośc. Obozy harcerskie , kolonie , pare  biegów maratońskich. Marzenia o  wyprawach , miłości , ogólne  pojęcie  poznania  świata. Ukończyłem  tylko  szkołe podstawową .Dziadek , Józef  Kucharczyk ,był   zapaśnikiem i sęzią  zapaśniczym. Razu  pewnego  przeczytałem  książke  o  " Historiach Niewiarygodnych " o których  to   właśnie  dudni  cały  świat. Cóż  jednak gdy  zaczyna  o  nich  mówic , któś  kogo  dobrze  znamy .  Lecz czy  ja  znałem  samego  siebie ?


                                                                                                                                               

Po  kłótni  z  rodzicami , na  okres  trzech miesięcy  wyprooiwadziłem się do znajomych .Był listopad  1985r. Zamieszkiwałem  obszerny  pokój. Przy  moim lóżku  stała  figura Maryjna ( na  której  wieszałem  szalik), natomiast  nad głową , wisiał  szeroki  obraz  z wizerunkuem Chrystusa. 25  tegoż miesiąca  tuż  po północy , całe  moje życie  przeleciało mi przed  oczami. Strach  przed  śmiercią  , wiara  w  piekło , ofiare  Jezusa  na  krzyżu  i  Anioły , w  które  stety  wierzyłem .To  wszystko  zaprzątało  tej  nocy  mój umysł. Czemu ?   Przypomniałem  sobie  z  kazań  o  Chrystusie którego  posłał Bóg. Byłem  tej  nocy  , bardzo  emocjonalnie - inny !!  Zastanawiając  się nad  moją i  całej  ludzkości  egzystencją , przeżyłem  coś  co  nazwałem  nawiedzeniem  Bożym.  Nie  mogąc  spac , pomyślałem ( nie  był  to  nawet cichy  szept )" Boże  uczyń  cokolwiek, abym  był  szczęśliwy a  będe  tobie  posłuszny"   Nic  nie  wiedziałem  o  Bogu , nigdy  go  nie  szukałam a  na  dodatek , nie  wiedziałem  co to znaczy  byc  posłusznym. Po  2,3  sekundach  głębokiej  myśli , pod  moimi  oczami " ujrzałem  światłośc ". Było to  światło , przypominające  nieco hostie , bardzo  jaskrawe , oślepiające  mnie  dużym  swym  natężeniem. Z  bólu  zmuszony  byłem  otworzyc  oczy. Światło było coraz  , większe  i większe aż do  momentu  gdy  z  pozytywnego  przerażenia  zmuszony  byłem  , krzyknąc. W  moim  wnętrzu , duszy , poczułem,  coś  w  rodzaju  szarpnięcia , przeniknięcia a  nawet  fizycznego  dotknięcia. Jakaś biała  energia , dotknęła  mnie  w samotności  .Czułem  jakbym  został " wyrwany  z   mocy  ciemności " i  " narodził  się  na  nowo " Trwało  to  okołol  3 sekund  ale  dało  do  zrozumienia o duchowej  sferze  naszego  jestestwa. Otrzymałem  " pewnośc  swego  zbawienia ". przestałem  się  bac  śmierci a  molże  i piekła w  które  wierzyłem. Zrozumiałem co  to  dobro  i zło. Nie  bardzo  wiedziałem  jak  mam się  zachowac, co robic  ,  oraz  nie zdążyłem  się  jeszcze  utolżsamic  z  moim  przeżyciem. Byłem tak zszolkowany  i  pozytywnie  nawiedzony iż , tym  razem  cichym  szeptem  mruknąłem  Bolże  daj mi  zasnąc , stałol  się  to  we  dwie  może  trzy  koolejne  sekundy. O wydażeniu  cząłem  olpwiadac  rodzicom, znajomym , a  także  tym  u któłrych  mieszkałem. Pokazaoli mi palec  na  czole .

                                                                                                                                               

Tydzień  wcześniej , miało  miejsce  inne  wydażenie  w  moim życiu

Udałem  się do  kolegi , by  słuchać  muzyki  Allphavill oraz inych. Po  wejściu  do  domu , spotkałem Aline oraz Renka , który mieszkał  w tym samym bloku . Nic  nie  zapowiadało scenariusza który się wykreował na moich oczach. Na  biórku  leżał   tależyk , z wymalowana strzałką. Pod nim kartka z  wyrysowanymi  literami. Pokój rozświecony  był  zwykłą  żarówką. Co  będziecie  robić ? zapytałem. Będziemy wywoływac  duchy , odpafrła  koleżanka. Wyciągneła dłoń  , dotykając  talerza. Drgnął . Jak  ci na  imię  - zapytała. Na  moich  oczach  , talerzyk wykonał , kilka  ruchów , samodzielnych.Z których  to  wyłoniły  się  pierwsze litery A,N,D....Ten  sam  co  wtedy - odparła .Andrzej , duch  zmarłego  kolegi. Jak  twierdziła , robiła  to  już  parokrotnie. Ja  stojąc  niejako  za  Aliną , Renek  natomiast po naszej  lewej , powiedziałem.Duchu  - przyjdz. nagle  talerzyk , drgnął , samoistnie.Alina  , krzyknęła  - przestań.Chciałem, chociaż nie  wiem  czemu , pociagnąć  dalej. powiedziałem, bardziej  pewnie.Duchu  - przyjdz ,  tym  razem  wyciągnąłem  dłoń  w  kierunku spodeczka, lekko dotykając palcami. Zrobiłem  to  dla tzw, jaj.Myśląc  iż  jestem niejako , poza tym. Talerzyk  przesunął  się po  biurku , około 20 cm.Alina  krzyknęła , - przestań ! Ja  również  odparłem  ,- duchu - odejdz !  Temat został niejako , zamknięty. Po paru  chwilach , piliśmy  z Renkiem herbate , koleżanka natomiast udała  się  do  domu. Po  około  18 latach , gdy  próbowałem wrócić do rozmowy na ów temat , odpierali iż były  to tylko wygłupy.

                                                                                                                                               

ANIOŁ  i  DEMON

Mieszkając z Grześkiem i jego dziewczyną Małgorzatą , dowiedziałem  się o pewnych  , satanistycznych praktykach w naszym drewnianym kościółku. Jak słyszałem miały  się tam odbywać  msze satanistyczne.( po niemal 20 latach, potwierdził to miejscowy proboszcz)  Udałem  się tam  by  przekonać się , lub zaprzeczyć , temu na własne oczy. W listopadowy  wieczór , udałem się do kościółka. O dziwo!  tylne  wejście było , uchylone. mniemałem  na  początku iż to  grabarze  lub  obsługa cmentarza , coś  robią .Wszedłem  na  dosyć  strome  schody , które  z biciem  serca  doprowadziły mnie na miejsce , skąd  mogłem obserwować całą powierzchnię malutkiego kościółka. Z góry dostrzegłem  dywanik , oraz  znicz .Dało  mi  to przekonanie  iż  faktycznie  , coś tam  się  dzieje.Celując  w  dół  rzuciłem  kartkę , z  napisem , by " upamiętali się " Po  dwóch  dniach  uczyniłem  to  ponownie , a  po  24 godzinach , jeszcze raz. Po dwóch, może  trzech  dniach , udałem  się  do  domu rodziców , gdzie  w  moim  pokoju zasypiałem na  brzuchu , gdyż taka była moja ulubiona  pozycja. Miałem wówczas śpiwór  z  Bundeswery ,,który  służył mi  do  młodzieńczych  wypadów. Z za okna  wpadało  światło  ze  stojącej  przed  blokiem  lampy. Nie  pamiętam  na  czym  skupione były  wówczas moje myśli , przed  snem , lecz  nagle  poczułem strach.Coś  jakby dotknęło  moich  ramion , poczułem  fizycznie czyjś dotyk. Bardzo się przestraszyłem , i chociaż był to nieokreślony strach , to  obracają głowę  w  prawo , zamurowało mnie  ze  strachu ! Przy moim  łóżku  stach  , duch. Czarna postać , około 170 cm , stała  na  wyciągnięcie ręki . Strach  był  duży i nakazał  mi zciągnięcie rąk , pod  siebie. Nie spuszczając  wzroku z ów przybysza , pomyśalem. Panie  Jezu  , pomóż ! Między  moim  łóżkiem a  szafą , na  przestrzeni  małego  pokoju stanął  nagle. ,,,, Anioł  ! Stanął  po lewej stronie  owego  czarnego  kogoś . Anioł miał  również  około 170 cm wzrostu , i  pojawił  się  niejako w  przypływie moich  myśli. Była  to , biała  w zasadzie  mleczna   postać  z  wizurenkowo  wyciągniętym  białym  mieczem. Było  to równie  zaskoczeniem  dla  mnie. Niemniej  jednak  pojawienie  się  Anioła , wniosało duży  spokój i  ukojenie  w  mojej głowie. W moim dzieciństwie  nad  łóżkiem wisiał  obrazek z  Aniołkiem. Nie przypuszczałem  jednak iż sprawy  w  które  wierzyłem , staną  się dziełem  autopsi  w  moim  życiu. Obecność  Aniołów  odczuwałem jeszcze  , dwó lub  trzy  krotnie  , lecz  pomijam  opis tych odczuć.

                                                                                                                          

Ścieżka: body»div»font»b»font»iJesteś w TRYBIE TEKSTOWYM. Użyj przycisku [<>], aby przełączyć się na tryb WYSIWYG.
WBcom.pl