|
SPONSORZY WYPRAWY:
dziękuje - Dariuszowi Kandziora
|
dziękuje - Markowi Zaleśnemu |
dziękuje - Leszkowi Strzeleckiemu
|
|
|
|
dziękuje, pani Kasi z Gliwickiej Opieki
|
Marek Żurawiecki
|
PrzemysławDziula Obsługa satelitarna
|
|
patronat medialny:
OD EXTREMALNEJ CHOROBY DO EXTREMALNYCH SPORTÓW
Wiele pytań i różnych odpowiedzi
|
Dwie sławy polskiego ekranu
|
Dziękuje wszystkim przybyłym
|
Lwica ekranu i przyszły Lew Polarny
|
Telefon satelitarny, to dla mnie coś nowego
|
Lecz bez niego ani rusz !!!
Telefon satelitarny " IRYDIUM " obsługiwany jest przez 14 satelitów,krążących na wysokości,około 20 tyś.km nad ziemią.Satelity wojskowe ,około 40 tyś.km nad nią. System satelit Irydium obsługuje cały świat.Natomiast na Grenlandii, jest jedynym możliwym
|
Ojciec & Syn
|
Uszczypnij mnie ! |
Razem " MIMO WSZYSTKO "
|
Mama i babcia |
Razem, zajedziemy o wiele dalej.
|
|
WYPRAWĘ TĄ DEDYKUJĘ MOJEJ MAMIE - IRENIE ŻOCHOWSKIEJ
ZA TRUD WYCHOWANIA . : DZIĘKUJĘ TOBIE MAMO !!!
- zmarła 11.07.2007r
Będąc w piątej klasie szkoły podstawowej na jednej z lekcji geografi pierwszy raz słyszałem o grenlandi i psich zaprzęgach.
|
Marius nie jest eskimosem, lecz inuitą .Eskimos ( człowiek jedzacy surowe mięso, jest niewygodnym określeniem dla grenlandzyków.)
|
Odzielone są tylko łańcuchami by nie doszło do nadmiernej rywalizacji.
|
Przygotowania do trawersu trwały około godziny. Psy śpią okrągły rok na dworze. W trakcie cieżkiej zimy zakopują się w śniegu.
|
|
Grenlandczyk wykazywał dużo hartu i wysportowania .Wskakując , bądż to zeskakując z pędzacych sań. Pokonaliśmy dystans około 20 km..
|
Malamuty pędziły, nawet do 20 kmh. Zbiegając z pagórków,by wbiec na tafle lodową.Ich bieg był mieszany z nadmiarem energii.Co powodowało psie utarczki |
DLACZEGO GRENLANDIA ?- DLACZEGO SAMOTNIE ? DLACZEGO Z BOGIEM ? ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ "BEZ PSYCHOLOGA I STERYDÓW, BEZ KRYTYKI I POKLASKU. MOTYWACJA I POKORA TO DWA CZYNNIKI DZIĘKI KTÓRYM CHCĘ OSIĄGNĄĆ ZAMIERZONY CEL"
Pazdziernikowa niedziela , piec minut po polnocy 1995r Kilka godzin wczesniej wrocilem z morderczego Kaliskiego Supermaratonu na dystansie 100km. Byl to trzeci i ostatni tego rodzaju bieg. Pokonanie dystansu zajelo mi ponad 12h Na ekranie telewizora zobaczylem film na TV "POLONIA". Ujrzalem jakiegos człowieka, ciagnacego za soba duże czerwone sanie.Spledoru dodawal komentarz iz kroczy on w temperaturach dochodzacych do - 40 `C, spi pod namiotem a na dodatek kroczy w samotnosci. I wlasnie ta samotnosc przemowila do mnie dobitnie i wyraziscie Pomyslalem takze.Czym ze jest moj wysilek w porownaniu z jego heroicznym wyzwaniem Obraz z TV oddawał nieustanny stan mego ducha jako czlowieka owladnietego dziwna choroba z ktora sobie nie radzilem.Pomyslalem iz tutaj chodzi o cos wiecej niz tylko sport. chociaz dyscyplina jako taka nie byla mi wczesniej znana Pamietam iz ukleknalem wowczas na kolana i poczalem wolac do Boga by kiedys spelnil w moim zyciu, dokladnie to samo co przed chwila widzialem Taki obraz samego siebie zbudowalem w swej wyobrazni. Wówczas takie działanie zdało mi się byc domeną twardzieli, chociaż stwierdzilem iż jest to sport inteligentny. Dzisiaj wiem iż z tej twardości pozostają, skostniałe palce, rekawiczki i lód który trzeba roztopic do picia. Jest to dyscyplina , przede wszystkim ludzi pokornych, wobec Boga, natury, czy też losu. Ziarno zostalo zasiane w moim sercu Kilka miesiecy pozniej odnalazlem Marka Kaminskiego Otrzymalem szereg interesujacych mnie materialow edukacyjnych a takze szczegolowe odpowiedzi na nurtujace mnie pytania. Temat ten jednak umarl smiercia naturalna na kilka lat, az do 2002r.Ogladajac reklame w TV, zobaczylem pseudopolarnika ktory ciagnie pseudosanki i reklamuje produkt. Wszystko ozylo we mnie na nowo.Na zajutrz dzwoniac do fundacji, dlugo rozmawialem.Rozpoczela sie nasza wspolpraca. Otrzymalem sanie tzw.pulki .I tej samej zimy bylem juz w Beskidach na pierwszym swiadomym treningu.Od tej chwili wspomagaja mnie rowniez inni sponsorzy.Pierwszy raz spalem sam, w ciemnym lesie, zima i to pod namiotem.Stopniowo zapoznajac sie ze wszystkimi tajnikami tego typu wydarzen , wdrazajac wiedze poparta doswiadczeniem.Stopniowo gruntowala sie tez sfera psychiczna gdyz ona odgrywa tutaj najwieksza role.Moja wytrwalosc i motywacje byly testowane niczym przez sito Nie byl to tylko chwilowy wybuch wulkanu..W moim osobistym zyciu takze mialo miejsce kilka wydazen ktore utwierdzily mnie w przekonaniu co do slusznosci mego wyboru i moich decyzji Odczytujac tzw znaki na niebie i ziemi odkrylem w tym wszystkim czas przeznaczenia. W wieku 14 lat stojac wieczorem przed domem, wierzac swiadomie w Boga i zastanawiajac sie nad tajemniczoscia otaczajacych nas spraw.Otrzymalem osobiste glebokie choc krotkie przeswiadczenie iz kiedys dokonam czegos wielkiego lub bedzie mi dane poznac rzeczy niezwykle.Tak tez sie stalo. Na wlasnej skorze doswiadczylem po latach ogromnej Bozej milosci, osobistego zaangażowania sie Boga w moje życie.Nauczylem sie swiadomej spolecznosci z Bogiem caly czas korzystajac z wolnej woli, co nie zawsze moglo sie Mu podobac- Ot,Samo życie.! Nauczylem sie poruszac w swiecie tzw ,cudów, znaków, uzdrowicieli i innych Poznalem tez czym moze byc grzech w zyciu czlowieka a nawet sily demoniczne Dotknąwszy "glebokosci szatanskich" , nauczylem sie rozrózniac i nazywac tzw, swiat poza zmyslowy Gdy w dziecinstwie wierzylem w tego typu zjawiska wydawaly sie byc one odlegle li tylko biblijne.Gdy natomiast poznalem je z autopsji czestokroc nie wiedzialem czy ktos bedzie w stanie w nie uwierzyc.Sprawy te przerastaly mnie z powodu swych transcendentalnych przyczyn i skutków, w pozytywnym -Bożym,jak i negatywnym -Diabelskim znaczeniu .Dobro i zlo które przeciez nie pozostaje tylko tworem wyobrazni sukcesywnie pietnowalo swe dzialanie w moim życiu. Obecnie doswiadczony cierpieniem które czesto przekraczalo sily ludzkie( depresje,fobie, leki, itp, a takze próby samobójcze) a takze swiadomym dzialaniem Boga w moim życiu decyduje sie na samotną tułaczkę przez największą wyspę świata Grenlandię. W pełni scharmonizowany sam ze sobą Wszelakie stany psychiczne i subiektywne jakie beda mi tam towarzyszyc, są wypadkową doświadczeń których nie zgola opisac slowami.a które mialy miejsce w moim życiu. Niczym bumerang powrócila chwila z dzieciństwa i świadomie mówię jej,a raczej Bogu -TAK !!! the Power of resurrection already works !!!
|
Oto niektóre trasy wypraw polarnych
(kliknij zdjęcie, aby powiększyć)
NIE CHCE WIĘCEJ MOJE SERCE DO WALKI WYSTARCZY MI MOJE SERCE CO ZAGRZEWA DO WALKI O KAŻDY DZIEŃ MOJE SERCE KTÓRE BIJE, CORAZ PRĘDZEJ , GORĘCEJ GRAJĄC Z CZARTEM O NIEBO W TYM PIEKLE, KTÓRE BÓG WYPRAWIŁ MI IDĘ CHĘTNIE NA TAKĄ GRE, DOSTRZEGAJĄC KAŻDY SZCZEGÓŁ TEJ ZABAWY
Following my dreams, I just pack up my troubles,and throw them all away !!! Far off beaten tracks,holding on to, the One that is invisible,as if I perseived Him He is my Provider !
600 km powyżej to szlak który przemierzyli w 36 dni M.Kaniński & W. Moskal ( 2800 m.n.p.m ) 600 km, również Jacek Olensiński i Karen Dark ( na wózku inwalidzkim )
|
Pytasz mnie czemu idę Który biegniesz w ulewie, by kupic parasol I pod jego czaszą wracasz,, do miejsc opuszczonych By znowu zamarzyc Ty który marzysz w nadzieji, by się nie spełniło Który męczysz się myśleniem Który walką zowiesz życie, chcąc byc przewodnikiem Nauczyciel tych co bładzą ,ginąc w swych działaniach Nie wyciagaj ręki, nie zawołam o pomoc Gdy wpadnę w rozpadlinę bez dna Wiarą stoję ! Miast płynąc, chłodną taflą wody, do marzeń Co po drugiej stronie jezior Biegniesz dookoła w skwarze by zatracic siły W dniu twego zmęczenia, chęci wyczerpania Ide tam, gdzie nikt mię nie czeka Zanurzyc się w samotnośc nie osamotnioną Wymownym milczeniem,nazwac to co skryte Twardzielu, co na miękkich nogach , udając że idziesz Mask zakładasz tyle ile dni tygodnia Nie podziwiaj miecza który zalśni w chwale Kiedyś nie doglądał , gdy był hartowany Pójde póki padne, padne aby powstac By z nicości kształtów wykreowac postac !
|
|
KIEDY W SAMOTNOŚCI, DOSTANE PO KOŚCI KIEDY WIATR PRZEWIEJE, CHCĄC ROZWIAC NADZIEJE GDY PRZEZ ZNAK ZAPYTANIA, DOŁOŻĘ STARANIA BY WYRAZIC SWE MĘSTWO W SYNONIM -- ZWYCIĘSTWO !!!
Kliknij, by zobaczyć oferty
More Than Explore Mój partner w wyprawach.
List przekazany na konferencje prasową przez Marka Kamińskiego za pośrednictwem Anny Dymnej
Panie Mirku !!!.
Niestety nie mogłem dziś byc obecnym na dzisiejszej konferencji. Jednak pragnę wyrazic swoje poparcie dla pana projektu. To dzięki niemu udowadnia pan , że ważne jest iśc swoją własną drogą , realizowac swoje marzenia, nawet jeśli z pozoru wydają się byc one niemożliwe. Wiem z własnego doświadczenia jak wiele dobrego mogą przynieśc. Podejmując wyzwania ,stajemy się silniejsi i mądrzejsi o kolejne doświadczenia.Grenlandia to magiczne miejsce,gdzie człowiek jest naprawdę blisko natury. Należy jednak pamiętac jak ważne jest w takim wypadku bezpieczeństwo,odpowiednie planowanie, ekwipunek. Wielokrotnie pokazały mi to własne , samotne wyprawy, Potwierdziła to również ostatnia wyprawa z Jaśkiem Melą na biegun. Życzę powodzenia , a przede wszystkim bezpiecznego powrotu do domu.
Marek Kamiński
Cóż wyszliście ogladac na pustynię ( śnieżną ) , czy trzcinę chwiejącą się od wiatru ?
Ale coście cóście wyszli widziec ? Czy człowieka w miękie szaty odzianego ?
Powiadam wam.Ci co w miękie i strojne szaty opasują się ,zasiadają w pałacach Episkopatu!!!
Jeśli chodzi o mnie , to jestem gotów, głosić Ewangelie i wam w Rzymie !!!
SAMOTNIE SZEDŁEM DROGĄ SWĄ I NIKT NIE WSPÓŁCZÓŁ MI
ZNUŻONE PLECY CIĘŻAR GIOŁ I BÓL WYCISKAŁ ŁZY ACH NIE RAZ SIĘ ŻALOIŁEM DO ZBAWCY NA SWÓJ LOS LECZ OTO USŁYSZAŁEM JEGO GŁOS , " Grupa Mojego Brata "
" ZNANY POLARNIK Z GLIWIC , WYSZEDŁ W NIEZNZNYM KIERUNKU.
KTOKOLWIEK WIDZIAŁ , KTOKOLWIEK WIE ....
NIECH ZACHOWA TO DLA SIEBIE " " koniec cytata "
|
|