|
BESKID ŚLĄSKI I ŻYWIECKI - Marzec 2006r
Wisła Głębce, Przeł.Kubalonka, Stecówka, Pietraszonka,Zaolzie, Koniaków, Ochodzita, Kamesznica, PKS-Milówka, Hala Boracza,Hala Skurzacka, Hala Bieguńska,Hala Lipowska,powrót Hala Boracza , Żabnica
KTO ZAPINA SIĘ DO SAŃ, A ZAPOMINA CELU, NIE NADAJE SIĘ NA WĘDRÓWKE. KTO ZAŚ DBA I PIELĘGNUJE SWĄ MOTYWACJĘ, TEMU CHWAŁE POPRZEDZA POKORA NIKOGO ZATEM NA ZIEMI, NIE NAZYWAJ PRZEWODNIKIEM SWOIM, ALBOWIEM JEDEN JEST PRZEWODNIK, - TEN W NIEBIE.!!!
Przez otwarte pole .Utorowac droge.
|
Awaria sprzętu-zawracam ze szlaku.
|
Pomaga miejscowy góral p.Andrzej.
|
24h oczekuje na nowy sprzet.
|
Poeta Kazimerz Józef Węgrzyn.
|
Przez kilka malowniczych kilometrów.
|
Konie,choc nie mechaniczne.
|
Trochę pobłądziłem,ale wyszło na dobre
|
Tu wąsko ,jak w rynnie..
|
Około 4km,stromo w dół,ale pięknie.
|
Chwila odpoczynku,coś do picia.
|
Ul za potrzebą-Pietraszonka.
|
Chatka studencka na Pietraszonce. Byłem tu 23 lata temu pierwszy raz.
|
Chwile przedtem, pije ciepłą wode ze strumyka z pod gruntu.
|
Na hale Lipowską przyjechali Słowacy.
|
Na szlaku mija mnie 7 turystów.
|
Ciężko przez las,sanie ześlizgują się.
|
Ambitnie ciągnę 40 kg sanie pod górę
|
Student z Gliwic i GOPRowiec z Katowic Spotkanie na szlaku.
|
Namiotem targało od 17 do 9 rano. Znajdz namiot (powiększ zdjęcie)
|
Dziś zrobiłem ponad 20km.Tylko tu udaje mi się rozbic obóz. Wokół tylko zaspy.
|
Malownicze tereny. Odpocznienie dla oczu podczas wysiłku.
|
Resztkami sił docieram na Ochodzitą.
|
Znowu pod górę,ale pod szczytem.
|
Tu wchodziłem,dosłownie na czworaka.
|
Robiąc zdjecie zapadam się w zaspe.
|
Tu pozostawiam sprzęt .Z tego miejsca właśnie spadłem.Bardzo wąsko !.
|
FOLLOW WYOBRAZNIĄ FOLLOW the VOICE of HEART BY W EXTREME WYSIŁKU ZOBACZYC COM WART !!!
|
Wyprawe rozpocząłem w Głębcach,z zamiarem ukończenia jej na hali Miziowej.Po dotarciu na Boraczą,udałem się zielonym szlakiem na hale Lipowską.Niestety w połowie drogi okazało się iż szlak stał się trudny,niczym w Tatrach.Zważywszy iż ciągnąłem 40 kg pullki.Po przebyciu kilkuset metrów,raz pchając sanie z tyłu ,raz z boku powodowało to coraz większą trudnośc.W pewnym momencie przestraszyłem się iż mogę po prostu spaśc w dół.Około 4 pięter.Bałem się cofnąc wsecz,jak i pójśc do przodu,nawet próbując stopniowo rozładowac sanie aby poprzenosic ich zawartośc.Każdorazowe przemieszczanie się wokół sań, powodowało obsuwanie się pokrywy śnieżnej.Zawężało to szlak oraz możliwośc manewrowania nie tylko saniami.PO chwili namysłu zostawiłempullki na szlaku ,udajac się na Lipowską.Tam poprosiłem GOPRowców o pomoc,twierdząc że mogę spaśc.A jeśli spadnę z saniami?( I tu moje przeczucie sportowe ,instynkt ,nie zawiódł.Miało to miejsce po raz trzeci w mych extremalnych sportach. Tu także włączyła mi się tzw. czerwona lampka,przed planowaną samotną wyprawę na Grenlandie.A jeśli analogicznie taka sama sytuacja wydarzy się właśnie tam ?) Po kilku minutowej rozmowie stwierdzili iż mam oczekiwac na wiadomośc, drugiego dnia.Niestety następnego dnia odbywała się impreza tzw.masowa.Panowie decydenci (nie piszę tu o GOPRowcach,którzy przybyli do mnie),niestety zaprzeczyli swym ideom.Nie udzielono mi żadnej pomocy.Potrzebowałem pomocy,dwóch dodatkowych par rąk.Po darmowym noclegu w schronisku udałem się sam na miejsce by jakoś sobie poradzic.Cały czas jednak mając przeczucie iż mogę spaśc.Po dotarciu na miejsce ,przy moich saniach spotkałem dwóch turystów z Katowic.Postanowili mi pomóc.Gdy jednak przystąpiliśmy do działania ,plecak który ściągałem z pleców na wąskim trakcie,zciągnął mnie w dół. Zdając sobie sprawę że zaczynam spadac ,zdążyłem podnieśc głowę i wyprostowac nogi.Myśląc iż jeśli uderze w drzewo to najwyżej połamię sobie nogi.Wszystko to trwało około 5 sekund.Zrywając za sobą mini-lawine,po chwili byłem na dole.Ześlizgując się w dół.próbowałem nawet sie zatrzymac ,stawiając opór stokowi.Niestety jest to niemożliwe.Po chwili usłyszałem. Wszystko okey? - chłopcy poczęli mnie wyciągac do góry.Dobrze iz spadłem na pupie,a nie bokiem lub głową w dół.Jak "wykrakałem,tak spadłem" Śmiałem się po chwili,lecz miałem złośc do tzw.GOPRowych decydentów.A gdybym był sam na szlaku ? I tu sprawdza sie przysłowie- Umiesz liczyc, licz na siebie.Czy chłopcy byli tam przypadkowo? Dalej będę kontynuował me wędrówki ,lecz nigdy już nie wezwę GOPRu ! Schodząc z Boraczej do Żabnicy widziałem parke saren z młodymi i cieszy mnie że przez kilka dni mogłem poczuc sie jak one.A przecież i kozice czasem spadają ze skał. Idę za rok ponownie, bo jak mówią -Żelazo trzeba hartowac !!!
Serdeczne podziękowania za bezinteresowną pomoc : Schronisku PTTK na hali Lipowskiej Schronisku PTTK na hali Boraczej - Dominikowi i Wojtkowi
Tuż po upadku.
|
Spadam około 4 pięter w dół.
|
Pociągnąłem mini-lawine. KIlka sekund wygladało groznie.
|
Ostatnie kilkanaście metrów. Kolega podaje line z sań.
|
Ponad 20 metrów w góre.
|
Tuz po udzielonej mi pomocy.
|
Wojtek i Dominik przypadkowi turyści pomagają w tarapatach.Było ostro !
RÓŻOWY POLONEZ
Na różowych salonach, nieustanny bal życie toczy się wokół, banków giełd i sal Towarzyska elita w cichym gwarze donosów pisze naszą historię, w imię wspólnych losów Rośnie nasza ojczyzna ze stolicą w Brukseli coraz więcej wolności,coraz więcej burdeli Ci co pluli na Polske,ida pierwsi,mój Boże niosa sztandar wolności,lecz w różowym kolorze Na różowych salonach,niustanny bal barwną maskę założył narodowy żal Nad padliną kłamstwa archiwalny smród bo afery i skandal, polityczny brud Od czerwonej trybuny długi cień Stalina lecz kto dzisiaj pamięta gdzie jest chwała ? gdzie wina ? Medal głośno podzwania bolszewicka paradą pachnie znowu jak w Jałcie, zakłamaniem i zdradą Na różowych salonach nieustanny bal dziś niemodny jest biedny,dziś niemodny żal Na paradzie głupoty trwa dewiantów zabawa zachłystuje się ślubem nowoczesna Warszawa Nad głowami maluczkich według prawa mamony przelatują bezgłośnie,polityczne demony Tylko siła się liczy,małych dziś nikt nie ceni głośno wokół tyrana,cisza wokół Czeczeni Świeci w oczy ekranem zakłamana TV zniewolone umysły,tolerancji szał
|
Kazimierz Józef Węgrzyn
SPONSOR WYPRAWY / MORE THAN EXPLORE / GLIWICE
EGZYSTENCJI BÓL , PRZENIKA MĄ DUSZE ,
PŁACZ CO NIE UPADLA , - INSPIRUJĄC DUSZE
|
|