|
|
Zdradliwy lód
|
Twardy, ubity śnieg
|
Lód i śnieg , moimi towarzyszami.
|
Kosmiczny krajobraz
|
Tylko , pozorna monotonia.
|
Tu zawracam w innym kierunku
|
Teren zróżnicowany.
|
Droga zawsze prowadzi poza horyzont
|
Wzdłuż zlodowaciołego wału
|
Zdjęcia robię - samowyzwalaczem.
|
Śnieg ubity, spowity mrozem
|
Rakiety zostały na wyspie
|
Z zadumą spoglądam w słońce
|
Ślady prowadzą wzdłuż kijków
|
Bywało i tak. Wk....się. Zakłucając błogą ciszę.
|
Byle by sanki nie spadły w dół
|
20 km, szedłem po śladach psich zaprzęgów
|
Oddalam się od wcześniejszego horyzontu
|
Daleka droga- cóż to jest w porównaniu z życiem
|
,albo jeszcze z życiem wiecznym.Przygotowanym przez Boga
|
Chwila ulgi, droga w dół
|
Napotkałem czyjeś ślady,- po mnie szło jeszcze duńskie małżeństwo
|
Nagrywam na dyktafon - myśli są ulotne
|
Łzy szczęścia, nie tylko z powodu wyprawy
|
|
Idę tam , gdzie nikt mnie nie czeka , By wróci do miejsc przeznaczenia. Idę tam gdzie nikt mnie nie spotka Prócz zamiaru mego. Nie mam siły płakac choc czasu jest wiele Próżno toczyc wojny , gdy wróg jest nieznany. Doswiadczając siebie w zrozumieniu ciszy Pośród krzyków duszy - krokiem nieudolnym.
|
Rakiet nie było potrzeby używac,ale dobrze gdy są
|
Teren zaskakująco piękny
|
Człowiek jest jak cień.Byleby nie był leń.
|
Czasem płaski spowity lekkim wiatrem
|
Błoga cisza, której nauczyłem się wcześniej
|
Kolejny nawis śnieżny - odpoczynek
|
Ślady dwóch psich zaprzęgów, które zawróciły
|
Słońce przebija się przez mróz
|
Ściana,jak w życiu.
|
Ponownie wchodzę w kilkudziesięcio metrową rynnę
|
Sanie zjeżdżają w rynnę.Jednak idzie się dobrze
|
Rynna ma ze 3,4 metry wysokości
|
Trzeba lawirowac,co wydłuża drogę
|
Szukam drogi,pomiędzy lodowatymi pagórkami
|
Czasami na skróty.
|
Szedłem za śladami psich zaprzęgów.Z chwilą gdy zdecydowałem się przerwac wędrówke,znaczną częśc żywności,pozostawiłem, w worku,pomiędzy takimi(chociaż nieco głębszymi) pagórkami
|
Idę w kierunku wierzchołka na horyzoncie
|
Jezioro marzeń - morze przeżyc - ocean wspomnień
|
Nie chce się spac,- odpoczywam, marznąc.
|
Dzisiaj zasnąłem poza śpiworem - ze zmęczenia.
|
Gotuję na dwa palniki.Szybciej,na mrozie
|
Do namiotu dziś wchodzę szybciej.Już o 18.30.
|
Rekonesans wokół namiotu
|
Słońce i księżyc czasem pojawiają się razem
W ŻYCIU JEDNAK WARTO WYBIERAC TRUDNIEJSZE ŚCIEZKI. NA DROGACH ŁATWYCH CZŁOWIEK NICZEGO SIĘ NIE UCZY I NIE MYŚLI O INYCH MOŻLIWOŚCIACH
|
|